Jak rozpoznać problematycznego najemcę? 

Wszyscy chcemy wynajmować mieszkania ludziom godnym zaufania. Takim, którzy nigdy nie będą sprawiali kłopotów. Którzy zawsze będą płacili na czas i nigdy, ale to nigdy nie sprawią, że będziemy musieli odbierać telefon w środku nocy. 

Ale jak to zrobić? Cóż, najprościej unikać przeciwieństw takich ludzi. 

A jak zrobić to? Warto zwracać uwagę na pewne charakterystyczne sygnały ostrzegawcze. Bo często przed pożarem słychać alarm. Zdarza się, że nawet częściej niż jeden raz. 

1. Kontakt telefoniczny. 

Tak, już podczas pierwszej rozmowy telefonicznej można wychwycić pewne niepokojące sygnały. 

Nie musisz mieć niesamowicie czułego nosa, wystarczy trochę rozsądku. Choć o nosie jeszcze powiemy… 

Jeśli Twój rozmówca jest zbyt nachalny, agresywny lub unika odpowiadania na konkretne pytania – nie zgadniesz, to może być oznaka przyszłych problemów. 

Jednak nawet jeśli wydaje się super pozytywnym i sympatycznym gościem, pozytywna weryfikacja telefoniczna to dopiero początek. Zawsze warto spotkać się z potencjalnym najemcą osobiście, żeby zobaczyć, jak się zachowuje i jak wygląda jego podejście do wynajmu. I nie tylko do wynajmu. 

2. Intuicja i wygląd najemcy. 

Wiadomo, nikt nie ocenia książki po okładce… Ale pierwsze wrażenie jest bardzo ważne. I zwykle nieprzypadkowe. 

Jeśli intuicja podpowiada Ci, że dana osoba może stwarzać problemy, posłuchaj jej! Wspomniana już nachalność czy brak dbałości o higienę osobistą – to powinno zapalić Ci czerwone lampki. 

3. „Panie, ja tego mieszkania potrzebuję na wczoraj!” 

Jeśli potencjalny najemca ledwo wszedł do mieszkania i już nie chce z niego wychodzić, to… Albo naprawdę zakochał się w Twoim lokum, albo próbuje na przykład uciec z poprzedniego mieszkania. A powodów ucieczki może być mnóstwo, od zaległości z czynszem do konfliktów z właścicielem. 

Ale żeby było jasne: mogą być wyjątki, takie jak początek roku akademickiego, kiedy na potęgę studenci szukają mieszkań. Niemniej nawet taki wzmożony popyt nie zwalnia Cię z ostrożności! 

4. „No tak, tak było… Albo wie pan, w sumie było inaczej!” 

Jeśli najemca kłamie w żywe oczy, zmienia swoje wersje wydarzeń z przeszłości w zależności od tego, jakim tonem go pytasz – znowu, nie zgadniesz, co może to oznaczać.  

Przykład? Rozmawiasz z najemcą, a on w ciągu pięciominutowej rozmowy podaje sześć nazw firmy, w których pracuje. Tylko po to, żeby okazało się, że nie pracuje w żadnej z nich. 

Tutaj ważny punkt. Warto zweryfikować dane najemcy w rejestrach dłużników. To może być najprostsze i najskuteczniejsze sito na tych, którzy mogą sprawiać Ci problemy. 

5. Płatność tylko gotówką. 

Tak, wiemy, ten punkt wzbudza emocje, ale… 

Nie jest rzadkością, że najemca nalega na gotówkę, gdyż nie ma konta bankowego. Pytanie, dlaczego go nie ma? Może, delikatnie to ujmując, zainteresował się nim komornik? A może jest inny powód? 

Faktem jest, że dla Ciebie, wynajmującego, pobieranie płatności w gotówce może być znacznym obciążeniem. Nawet jeśli najemca byłby uczciwy. 

Jeszcze jedno. Jeśli najemca prosi o rozłożenie kaucji na raty, to musisz pamiętać, że niestety, jeśli ktoś nie ma środków na zaliczkę, może nie mieć też na czynsz. 

6. „Nie no, do takiego mieszkania to ja nie wejdę!” 

Najemcy powinni mieć dobre, bardzo dobre warunki wynajmu. Jednak Ty jako wynajmujący musisz wiedzieć, że niektórym najemcom nie chodzi tylko o wygodę. 

Jeśli taki najemca jeszcze przed wprowadzeniem się zaczyna domagać się remontów, zmiany mebli czy znaczących ustępstw w kwestii zapisów umowy – może nie być to najlepszy prognostyk na przyszłość. 

7. Problemy z przestrzeganiem zasad. 

To niby jest tak proste, ale… jednak nie tak łatwe. Jeśli już na początku najemca ignoruje zasady, które panują w mieszkaniu i ma w nosie regulamin… Może być to naturalny prognostyk przyszłych konfliktów. 

Czy chcesz mieć do czynienia z tymi konfliktami przez najbliższe lata? Twoja decyzja. 

Niemniej pamiętaj, dużo prościej jest nie wpuścić nieodpowiedzialnego najemcy do mieszkania niż się go z niego pozbyć. 

Udanych inwestycji!